ArturSch |
Administrator |
|
|
Dołączył: 29 Paź 2005 |
Posty: 584 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Rumia |
|
|
|
|
|
|
Jacekk napisał: | cyną. Z racji tego, że nie umiem lutować zbyt dobrze, to tak wyszło. |
Zobacz [link widoczny dla zalogowanych] (i nie tylko). Ja bym tylko chciał dodać, że do spojenia używamy jak najmniej lutowia, a aby detale się połączyły wpierw je oczyszczamy (przynajmniej w miejscu zespojenia) do czystego materiału, potem pobielamy używając TOPNIK (kalafonia - sklep muzyczny, pasta lutownicza kwasowa - nie polecam) tzn pokrywamy cieniutką warstwą lutowia (cyny), a dopiero na końcu lutujemy - najlepiej z cieńkim drutem cynowym (zawiersa w śrdku kalafonię).
Na końcu "zawsze" się okazuje, że zostało na spoinie za dużo cyny więc staramy się ją zabrać - spływa grawitacyjnie na grot lutownicy, gdy jest ona od dołu do spoiny podsuwana - no ale tak by nam się zespolone detale nie rozsypały albo pilniczkiem iglakiem - cyna jest miękka i skutecznie udaje się jej spiłowanie. |
|